EBSCO to zespół profesjonalistów, którzy zapewniają wysoko wyspecjalizowane wsparcie dla naszych klientów, aby pomóc nie tylko bibliotekarzom, ale także ich użytkownikom zrozumieć i najlepiej wykorzystać zasoby i narzędzia informacyjne, które oferujemy. Zapraszamy do lektury wywiadu z Ewą Komorowską, która na co dzień współpracuje z organizacjami z Polski południowej.

Dołączyłaś do EBSCO niemal 2 lata temu. Opowiedz nam o doświadczeniach, które zebrałaś przez ten czas.

Zgadza się - rozpoczęłam pracę w EBSCO dokładnie 2 maja 2022 roku, więc za mną niemal dwuletni "cykl" pracy. Po intensywnym pierwszym roku, kiedy skupiałam się przede wszystkim na poznawaniu szerokiej gamy produktów EBSCO, jestem na etapie poszerzania wiedzy o portfolio naszych produktów, które stale aktualizujemy, aby wyjść naprzeciw dynamicznie zmieniającym się potrzebom instytucji.

Czym zajmujesz się w EBSCO? Czy jest coś, co Cię zaskoczyło po dołączeniu do zespołu?

Na co dzień współpracuję z klientami z południowej części Polski, jednak przez rok miałam okazję realizować te same zadania dla instytucji z Węgier. To była świetna okazja, by przekonać się, jak ważne jest elastyczne podejście do klienta, a także jak mogą różnić się wymagania (także formalne) w zależności od rynku. Jak mówi stare polskie przysłowie: co kraj to obyczaj!

Jakie są najważniejsze zadania w Twojej współpracy z klientami?

Dbam o przedłużenia subskrypcji naszych produktów - utrzymanie ich na stałym poziomie jest dla mnie bardzo ważne. Proponuję klientom dodatkowe rozwiązania jak chociażby przejściem na wyższe wersje baz danych lub poszerzenie ofert o dodatkowe produkty. Analizuję, w jaki sposób biblioteki mogą wykorzystać środki unijne czy budżety partycypacyjne, aby rozwijać oferowane przez siebie zasoby. Przypominam klientom o możliwosć subskrypcji naszych baz w najwyższej wersji Ultimate, które są najbardziej obszernymi źródłami informacji z różnych dziedzin. Nawiazuję kontakt z nowym instutucjami i proponuję stosowne dla nich zasoby. Moja codzienna praca to jednak nie tylko sprzedaż. To również obsługa posprzedażowa i dbanie o zadowolenie z naszych usług. Chętnie informuję klientów o darmowych narzędziach oferowanych przez EBSCO, takich jak aplikacja mobilna EBSCO, czy bezpłatne rozszerzenie przeglądarki EBSCO Passport. Ważnym działem naszych produktów są dla mnie książki elektroniczne i rozwój tych zasobów w bibliotekach.

Jaką część pracy lubisz najbardziej?

Momenty, w których kontaktuje się ze mną klient i opowiada o problemach, z którymi mierzy się jego biblioteka, a ja na podstawie szerokiej oferty EBSCO mogę zaproponować mu "szyte na miarę" rozwiązanie. Albo chwila, w której słyszę, że EBSCO rzeczywiście "odmienia życie i oblicze badań", zgodnie ze swoją misją. To też te momenty, w których po intensywnej dyskusji klient mimo początkowych wątpliwości, po uzyskaniu kompleksowych informacji zostaje przekonany do danego rozwiązania.

Przenieśmy się trochę w czasie. Jakie jest Twoje zaplecze akademickie? Czy masz szansę wykorzystywać zdobytą podczas studiów wiedzę w codziennej pracy? 

Ukończyłam studia na kierunku bibliotekoznawstwo i informacja naukowa na Akademii Pedagogicznej w Krakowie (obecnie Uniwersytet KEN), a następnie studia podyplomowe z zakresu prawa autorskiego, wydawniczego i prasowego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zatem jak najbardziej można powiedzieć, że moje wykształcenie i praca łączą się ze sobą.
 

Patrząc z perspektywy na Twoje dotychczasowe doświadczenia zawodowe, jak postrzegasz swoją pracę w EBSCO?

Śmiało można powiedzieć, że całe moje życie zawodowe jest związane z książkami, zwłaszcza tymi w języku angielskim. Pracowałam w kilku specjalistycznych księgarniach naukowych, takich jak Główna Księgarnia Naukowa czy Księgarnia PWN w Krakowie. Po przeprowadzce do Warszawy zaczęłam pracę w Księgarni Bankowej. Byłam odpowiedzialna za import książek o tematyce finansowej, giełdowej i ekonomicznej. W 2007 roku rozpoczęłam współpracę z fima ABE Marketing, jednym z największych dystrybutorów zagranicznych książek, czasopism i baz danych w Polsce. Zaproponowano mi wtedy przeprowadzenie rebrandingu i zarządzanie przytulną, ale wyjątkową księgarnią anglojęzyczną „Co-Liber”. Mam do tego miejsca wyjątkowy sentyment, zdarza mi się wręcz pół żartem, pół serio mówić, że to moje trzecie dziecko. To tam krok po kroku nauczyłam się jak rozwijać, promować oraz wprowadzać nowe, często unikalne produkty, takie jak tytuły w języku chińskim, japońskim czy arabskim. ABE Marketing zaproponowało mi prowadzenie kolejnej księgarni, która oferowała głównie publikacje naukowe z zakresu medycyny, matematyki, fizyki, psychologii i innych dziedzin. Po 7 latach pracy na pełnych obrotach jako manager, sprzedawca, specjalista ds. marketingu, HR i PR musiałam nieco zwolnić. I tak trafiłam do Biblioteki Narodowej, która wdrażała wówczas nowy system ISBN. Miałam przyjemność testowania, proponowania nowych rozwiązań i pracy nad systemem e-ISBN. Kiedy agent wydawniczy anglojęzycznych wydawców - Jacek Lewinson - zaproponował mi reprezentowanie wydawców naukowych w Europie Środkowej i Wschodniej, podjęłam wyzwanie. Kolejne 7 lat spędziłam jako reprezentant takich wydawnictw jak Wiley, Macmillan Learning, Brill, Bloomsbury Academic, De Gruyter, czy American Universities. Był to kolejny bardzo intensywny czas w mojej karierze, pełen podróży po krajach Europy Centralnej, indywidualnych spotkań z księgarzami, wykładowcami, bibliotekarzami, podczas których prezentowałam oferty i rozwiązania wydawców. Już wtedy obserwowałam działania EBSCO, postrzegając firmę jako interesujące miejsce pracy. Gdy więc w 2022 pojawiło się ogłoszenie o poszukiwaniu pracownika, postanowiłam dołączyć do zespołu. Praca z zasobami elektronicznymi jest zupełnie inna niż sprzedaż książek drukowanych Z mojego punktu widzenia to kolejny, naturalny etap rozwoju zawodowego.

Czy możesz nam opowiedzieć o jakimś szczególnie ważnym momencie lub wydarzeniu, którego byłaś świadkiem podczas pracy w tej branży?

W szeroko przeze mnie rozumianym sektorze książek oczywiście zdarzały się takie momenty. Jedna z takich historii zapadła mi szczególnie w pamięć. Pewnego dnia do księgarni, którą prowadziłam w Warszawie, przyszedł klient o dość niepozornej aparycji. Jednak po nawiązaniu rozmowy okazało się, że był bardzo znanym badaczem i przyszedł do nas, ponieważ chciał kupić wydanie Encyklopedii Britannica w 32 tomach. Na pierwszy rzut oka widać było, że ma to dla niego wyjątkowe znaczenie. Poprosił nas o zamówienie oryginału kultowej encyklopedii u wydawcy. Zamówienie oczywiście przyjęliśmy, jednocześnie informując, że realizacja potrwa od 4 do 6 tygodni. Co ciekawe, nasz klient nie miał ani numeru telefonu, ani adresu e-mail, pod którym moglibyśmy się z nim skontaktować. Nie uznał tego jednak za problem, mówiąc, że chętnie odwiedzi księgarnię osobiście, by zapytać, czy zamówienie jest gotowe do odbioru. W kolejnych tygodniach przychodził regularnie, podczas rozmów wywierając na nas i innych klientach duże wrażenie. Gdy otrzymaliśmy zamówienie, z niecierpliwością czekaliśmy na wizytę tego klienta. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek widziała kogoś tak uszczęśliwionego na widok książek.

Działasz w branży od wielu lat. Jakie Twoim zdaniem zmiany wywołała pandemia? Czy według Ciebie przyniosą one długoterminowe efekty?

Pandemia zdecydowanie przyspieszyła procesy technologiczne, które i tak były nieuniknione. Musieliśmy przestawić się na inny poziom pracy, komunikacji i budowania relacji - zarówno z klientami, jak i wewnętrznie. Trudno ocenić, czy wszystkie wdrożone procesy zostaną z nami na stałe. Z jednej strony tęsknimy za tradycyjnymi spotkaniami twarzą w twarz, z drugiej zapominamy, jak wyglądało to przed pandemią i rozwijamy nowe rozwiązania. Pomimo tego, że dołączyłam do EBSCO po okresach lockdownów, z wielką przyjemnością codziennie przychodzę do biura. I całkowicie nie zgadzam się ze stwierdzeniem NIHITO (ang. nothing important happens in the office - w biurze nie dzieje się nic ważnego). To miejsce, w którym możemy się spotkać, budować relacje, dzielić wiedzą, rozwiązywać problemy. A to jest szczególnie ważne podczas wdrożenia w nowej pracy, z czego z radością skorzystałam.