Aby wychodzić naprzeciw Państwa oczekiwaniom i budować najlepsze doświadczenia użytkowników Państwa biblioteki, a także pomóc realizować jej misję, EBSCO posiada zespół doświadczonych inżynierów. Mogą stać się oni nieodzowną pomocą w codziennej pracy, wyjaśnianiu zagadnień technologicznych oraz wsparciem w procesie optymalizowania rozwiązań, z których korzystają Państwo i użytkownicy Państwa bibliotek. Dziś zapraszamy do lektury rozmowy z Grzegorzem Milewskim – Inżynierem Usług Bibliotecznych EBSCO.
W EBSCO pracujesz już ponad 4 lata. Wcześniej również miałeś doświadczenie w zakresie technologicznego wsparcia środowiska akademickiego. Skąd takie zainteresowanie?
Może to będzie zaskakujące, ale moje doświadczenia z początków kariery zawodowej nie były w żaden sposób związane z szeroko rozumianą technologią informatyczną. Pierwszą poważną pracą, którą podjąłem, było zatrudnienie się w charakterze asystenta naukowego w instytucie zajmującym się badaniami z zakresu ekonomii. To zajęcie pokrywało się tematycznie z kierunkiem moich studiów i wtedy wydawało mi się ono naturalnym krokiem, choć z perspektywy czasu muszę przyznać, że było to raczej szukanie pomysłu na własną ścieżkę zawodową, niż świadomy krok w planowaniu swojej kariery. Już wówczas interesowałem się nowoczesnymi technologiami: „składałem” komputery sobie i znajomym, tworzyłem proste strony internetowe – dawało mi to dużo satysfakcji. Najwyraźniej jednak potrzebowałem czasu, aby te zainteresowania odpowiednio ukierunkować. Praca na stanowisku informatyka w Bibliotece Głównej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego była niewątpliwie okresem przełomowym – pomogła mi zdobyć wiedzę i umiejętności, które dzisiaj wykorzystuję pracując w EBSCO.
Czy na przestrzeni tych lat są zauważalne zmiany technologiczne w naszej branży? Jakie trendy obserwujesz?
Zmiany technologiczne w dziedzinie usług informacyjnych niewątpliwie następują, choć w moim odczuciu nie są one gwałtowne, mają raczej charakter ewolucyjny. Stopniowo zmieniają się oczekiwania użytkowników odnośnie narzędzi zapewniających dostęp do wiedzy na poziomie akademickim, a punktem odniesienia w zakresie funkcjonalności jest dzisiaj wszechobecna wyszukiwarka Google. Zapewnienie prostoty użytkowania na poziomie zbliżonym do Google stanowi duże wyzwanie dla dostawców usług takich jak wyszukiwarki naukowe, a EBSCO, przy dużej pomocy ze strony środowiska bibliotekarzy, stara się dzielnie stawiać czoła tym wyzwaniom. Innym ważnym aspektem jest rozwój technologii mobilnych – dostęp do Internetu na urządzeniach przenośnych jest już powszechny i stale wzrasta komfort jego użytkowania. To również wymusza pewne zmiany, zarówno w zakresie dążenia do jak najlepszej funkcjonalności naszych narzędzi na urządzeniach mobilnych, jak i te związane z uwierzytelnianiem użytkowników. Takie metody, jak identyfikacja użytkowników po adresach IP, korzystanie z narzędzi proxy konfigurowanych w przeglądarce, czy dostęp do zasobów za pomocą loginu i hasła, nieuchronnie odchodzą do lamusa.
Wszyscy widzimy, że pandemia przyspieszyła rozwój, rozumienie i korzystanie z technologii informatycznych. Jak mógłbyś ocenić ten okres z perspektywy bibliotek i dostawców?
Nie będę przesadnie oryginalny mówiąc, że czas pandemii to trudny okres dla nas wszystkich. Pewnie nawet bardziej ze względu na zaburzenie i ograniczenie bezpośrednich form kontaktów międzyludzkich, niż z uwagi na same zmiany w organizacji życia zawodowego. Pierwsze tygodnie pandemii zawodowo kojarzą mi się z chaosem – nowa rzeczywistość spadła na nas znienacka i była dużym zaskoczeniem. O ile dla mnie osobiście praca zdalna nie jest nowością (pracuję w takim trybie odkąd jestem w EBSCO i w ostatnich miesiącach musiałem się jedynie przyzwyczaić do całkowitego wstrzymania wyjazdów służbowych oraz większej obecności domowników w godzinach mojej pracy), to wierzę, że dla wielu bibliotekarzy dostosowanie się do nowej rzeczywistości było dużym wyzwaniem. Bieżącym symptomem wzrostu wykorzystania technologii informatycznych w wyniku pandemii jest choćby zwiększone zainteresowanie bibliotek aplikacją do czatu z użytkownikami, ale spodziewam się, że w dłuższej perspektywie czasowej ten wzrost będzie znacznie bardziej widoczny.
Jakiego rodzaju wsparcia mogą od Ciebie oczekiwać nasi klienci?
Pomagam naszym klientom na różnych poziomach: od typowego wsparcia technicznego w podejmowanych przez nich codziennych czynnościach, po konsultacje i wsparcie przy podejmowaniu decyzji, również takich o charakterze – nazwijmy to górnolotnie – strategicznym. Nie ograniczam się przy tym tylko do rozwiązywania problemów, staram się swoją pracą dołożyć cegiełkę do lepszego funkcjonowania bibliotek. Zakres podejmowanych przeze mnie działań jest bardzo zróżnicowany. Wykonuję zarówno prace o charakterze rutynowym, jak i takie wynikające z potrzeby konkretnej biblioteki w danej chwili. W sytuacjach, gdy niezbędna jest komunikacja pomiędzy klientem a którymś z działów w amerykańskiej centrali EBSCO, zazwyczaj pośredniczę w takiej komunikacji i wiem, że nasi polscy klienci bardzo to sobie cenią.
Z kim po stronie biblioteki najczęściej pracujesz? Z osobami z działów IT? Pracownikami Działów Opracowywania i Gromadzenia Zbiorów? A może z Działami Udostępniania Zbiorów?
Pracuję ze wszystkimi wymienionymi grupami, a często także bezpośrednio z dyrektorami bibliotek. Ten przekrój stanowi odzwierciedlenie wspomnianego przeze mnie szerokiego zakresu wsparcia, które zapewniam bibliotekom. Po części jest to również związane z faktem, że kompetencje w ramach bibliotek są przydzielane w różny sposób – w jednej bibliotece osobą odpowiedzialną za kontakty w sprawie wyszukiwarki naukowej będzie pracownik działu Informacji Naukowej, a w innej bibliotekarz systemowy lub pracownik Działu Udostępniania Zbiorów. Współpraca z osobami z wielu działów, zajmujących przeróżne stanowiska, jest dla mnie ważnym aspektem mojej codziennej pracy. Między innymi dzięki temu jest ona bardzo ciekawa i nie ma w niej miejsca na monotonię.
Jak wygląda proces personalizowania rozwiązań EBSCO w kontekście Twojej pracy z klientami?
Posłużę się przykładem wyszukiwarki naukowej EBSCO Discovery Service™ (EDS). Każde nowe wdrożenie wiąże się z koniecznością dokonania konfiguracji tego narzędzia – między innymi podłączane są odpowiednie bazy oraz kolekcje subskrybowane przez daną bibliotekę, dostosowywany jest wygląd interfejsu użytkownika pod kątem doboru barw i elementów graficznych, dodawane są widżety i aplikacje rozszerzające standardową funkcjonalność. Wiele z tych czynności wymaga uprzedniego pozyskania niezbędnych informacji lub bezpośredniej interakcji z klientem w celu określenia jego preferencji. Z dodatkowym zaangażowaniem wiąże się integracja katalogu bibliotecznego z EDS-em. Ponadto, każdej bibliotece wdrażającej EDS proponuję zaprojektowanie indywidualnego okienka wyszukiwawczego, wkomponowanego wizualnie w stronę internetową biblioteki. W efekcie tych działań powstaje unikalny profil wyszukiwarki EDS, dostosowany do potrzeb danej biblioteki. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie ma na świecie dwóch jednakowych wdrożeń EDS-u.
Czy możesz nam powiedzieć co nowego na horyzoncie w EBSCO?
Osobiście nie mogę się doczekać nowej wersji interfejsu wspomnianej wyszukiwarki EBSCO Discovery Service™ (EDS) – mam nadzieję, że z podobną niecierpliwością czekają na nią również nasi klienci. Obecnie nowy interfejs jest testowany przez grupę bibliotek, zbierane są ich uwagi i wprowadzane będą ostatnie poprawki. W przyszłym roku umożliwimy naszym klientom stopniowe przechodzenie na nową wersję. Co ważne, będzie się to odbywać w uzgodnieniu z bibliotekami, w dogodnym dla nich czasie i nie będzie się wiązało z koniecznością podejmowania przez nie żadnych działań – o wszystko zadbamy sami.
Czy na koniec mógłbyś polecić nam książkę, która jest dla Ciebie aktualnie ważna?
Jestem obecnie w trakcie lektury „Wyspy skarbów” autorstwa Roberta Louisa Stevensona. Ten wybór nie był przypadkowy – z jednej strony książka ta zapewnia mi rozrywkę i odskocznię od dającej się we znaki pandemii, a z drugiej jest związana z bliską mi tematyką marynistyczną (jakże mogłoby być inaczej, skoro od urodzenia mieszkam nad morzem). Niedawno wraz z moją żoną skończyliśmy oglądać popularny serial o piratach, będący adaptacją książki Stevensona i to również miało duży wpływ na wybór tej lektury. A zalążki decyzji o wyborze takiej a nie innej tematyki jako motywu przewodniego na tegoroczną jesień zrodziły się zapewne podczas kilkudniowego rejsu żaglówką po jeziorze, który odbyliśmy w minione wakacje. Bandery pirackiej co prawda nie wciągaliśmy, ale nie przeszkodziło to nam poczuć się jak prawdziwe wilki morskie.